1132
No zeżarła mi cały sos do tortilla chips (by Lidl). I teraz muszę z majonezem. Kieleckim. I winem. O 23. Dieta taka. Ostatnio ciągle zostawiają mnie samą w domu. Znaczy prawie samą. Bo koty jakoś nie kwapią się do opuszczania. Ędward nawet chce się podczepić pod tortilla chips. O wino nie pytałam. Może niesłusznie. Miałabym wymówkę, że nie piję sama. Jakby to miało jakieś znaczenie, oczywiście. A tak w ogóle, to muszę się napić, bo znów się naczytałam o kobietach w islamie i tak cholernie jest mi smutno, że ojej. A najsmutniej, jak czytuję blogi Polek, co to chcą oswajać. Pojechały i oswajają. Moim zdaniem tego się oswoić nie da. I z jednej strony lektura mnie wciąga, a z drugiej budzi niepokój i złość. Nie mam pomysłu na złoty środek. Oprócz wina, ma się rozumieć.